Kampania wyborcza nie może opierać się wyłącznie na emocjach, każda z partii ubiegających się o władzę powinna przedstawić wizję państwa po ewentualnym zwycięstwie i własne propozycje rozwiązań, służących obywatelom. Lewica posiada konkretny i kompleksowy program, który pozwoli stworzyć z Polski państwo przyjazne, otwarte i bezpieczne. Podczas pierwszej z serii konferencji programowych politycy Lewicy mówili o propozycjach ugrupowania na sprawną i skuteczną politykę mieszkaniową.
"Dzisiaj rozpoczynamy od mieszkalnictwa, dla nas bardzo istotnego, dla nas bardzo ważnego i bardzo palącego problemu dla wszystkich obywateli naszego kraju. Bez względu na to, czy to są młode osoby, osoby w średnim wieku, czy osoby starsze. Wszyscy borykają się z problemami mieszkaniowymi, bo albo mieszkają w zasobie komunalnym, który jest niewystarczający, albo czas oczekiwania na mieszkanie to kilka, nawet kilkanaście lat, nie mówiąc już o ludziach młodych, którzy żeby mieć dach nad głową, muszą zaciągać gigantyczne kredyty na 20, 30, a niekiedy 40 lat. Nasz program jest naprawdę programem bardzo prostym, bardzo konkretnym i bardzo jednoznacznym. Nasz program jest unikatowy, dlatego, że inne partie polityczne, zarówno te, które rządzą, jak i te, które są dzisiaj w opozycji, proponują rozwiązania kredytowe, a my proponujemy budownictwo mieszkaniowe na wynajem z jednym zastrzeżeniem, że mieszkania, które będą zbudowane, nie będą mogły być przez lokatorów wykupione" — stwierdził poseł Tomasz Trela, lider listy Lewicy w okręgu łódzkim.
Polityk Lewicy podkreślił, że podobne rozwiązania z powodzeniem funkcjonują w wielu europejskich państwach, a najlepszym przykładem takiej polityki mieszkaniowej jest stolica Austrii, Wiedeń. Lewica planuje przeznaczyć rocznie 20 mld zł na budowę mieszkań czynszowych z niskim czynszem, a miałoby się to odbywać poprzez współpracę z samorządami lub specjalnie powołaną w tym celu instytucją państwową. Przypomniał też, że już dziś na ten cel przeznaczonych jest kilka miliardów złotych w blokowanym przez PiS Krajowym Planie Odbudowy.
"Problem braku mieszkań, problem mieszkalnictwa dotyczy wszystkich Polek i Polaków. Brakuje około 1,5 miliona mieszkań, natomiast nie da się ukryć, że ten problem dotyczy przede wszystkim młodych Polek i Polaków. Dzisiaj co druga osoba, większość, tak naprawdę 51% Polaków w wieku 25 do 34 lat, mieszka z rodzicami, ponieważ nie stać ich ani na wynajem komercyjny, ani nie mają zdolności kredytowej, muszą mieszkać z rodzicami, mimo stabilnego zatrudnienia. Dlatego Lewica ma szereg rozwiązań, by wzbogacić ten zasób mieszkaniowy" — zadeklarowała Agnieszka Smoręda, kandydatka Lewicy do Sejmu z okręgu łódzkiego.
Działaczka oświadczyła, że po wyborach partia zamierza przywrócić ministerstwo mieszkalnictwa, którego zadaniem będzie koordynowanie działań w ramach polityki mieszkaniowej. Do zadań nowego resortu miałoby należeć nie tylko dopilnowanie budowy 300 tysięcy mieszkań czynszowych, ale też zachowanie ich standardu czy odpowiednia planistyka nowych osiedli, zapewniająca mieszkańcom dostęp do transportu publicznego, infrastruktury społecznej, jak żłobki, przedszkola czy przychodnie, a także zapewnienie terenów zielonych i placów zabaw na nowo powstających osiedlach. To jednak niejedyne propozycje Lewicy w kwestii polityki mieszkaniowej. Ugrupowanie zamierza dopilnować standardów i uczciwości wynajmu na rynku komercyjnym tak, by najemcy nie wykorzystywali pozycji w celu oszukiwania i wyzyskiwania wynajmujących.
"Co mają powiedzieć młodzi ludzie, którym PiS zabrał marzenia o własnym mieszkaniu, które już teraz są dwa razy droższe niż w 2015 roku? Co mają powiedzieć studenci z niezamożnych rodzin, którzy nie mogą sobie pozwolić na sfinansowanie nauki w większych miastach, bo koszt wynajęcia mieszkania w Łodzi dla takiego studenta to bardzo często dwa albo trzy tysiące złotych miesięcznie. Co mają powiedzieć nauczyciele, którzy zarabiają 2800 zł miesięcznie i PiS doprowadził do tego, że nie stać ich nawet za trzymiesięczną pensję na 1 m kwadratowy mieszkania w Łodzi. A przecież Łódź jest jednym z większych miast i statystycznie tutaj te mieszkania są tak naprawdę najtańsze w Polsce" — zauważył Tomasz Frączak, kandydat Lewicy do Sejmu w okręgu łódzkim.
Ważnym punktem polityki mieszkaniowej, proponowanej przez Lewicę, jest powołanie Krajowego Funduszu Remontowego, który ma wspierać samorządy w sukcesywnym przywracaniu pustostanów na rynek najmu lub do puli mieszkań komunalnych, o czym mówiła samorządowczyni Lewicy, łódzka radna Agnieszka Wieteska.
"Program mieszkaniowy, który oferuje Lewica, to jest program, na który tak naprawdę samorządy od lat czekają, jak na zbawienie. Sama Łódź, która jest największym kamienicznikiem w Polsce, żeby wyremontować cały swój zasób, potrzebuje około 40 miliardów złotych. To są pieniądze, które są nieosiągalne dla samorządu. Dzięki Lewicy, co roku będziemy mieli szansę złożyć wnioski w tym programie i otrzymać pieniądze dla miasta na remonty obecnych mieszkań komunalnych. Bardzo to przyspieszy procedurę przydzielania nowych mieszkań. Niestety w Łodzi, przyznam to ze smutkiem, na otrzymanie mieszkania komunalnego średnio czeka się 5 lat. Czas to zmienić i właśnie ten program Lewicy nam w tym pomoże" — zapewniała radna Agnieszka Wieteska, kandydatka Lewicy do Sejmu.