Kolejne informacje, dotyczące największej afery w historii polskiej dyplomacji, wychodzą na światło dzienne, a służby podległe politykom PiS nadal lekceważą sprawę, wykazując się gorliwością tylko w kwestii ścigania ginekologów. To już nie pierwszy przypadek, kiedy policja i prokuratura, na polityczne zlecenie PiS, nęka lekarzy i pacjentów, zamiast ścigać polityków Zjednoczonej Prawicy, odpowiedzialnych za przekręty, nieprawidłowości i nadużycie władzy.
"Okazało się, że w styczniu Centralne Biuro Antykorupcyjne weszło do gabinetu ginekolożki ze Szczecina i zabrało całą dokumentację medyczną z kilkunastu lat. Zrobiło to na zlecenie prokuratury, która zaczęła przesłuchiwać pacjentki, czyli zaczęła pokazywać, że tak na dobrą sprawę wszystko, co dotyczy kobiet, jest podejrzane, wszystko, co dotyczy kobiet, jest pod znakiem zapytania. Miało to na celu tylko osiągnięcie jednego efektu, tak naprawdę pokazania, że kobieta nie ma żadnego prawa, kobieta w tym kraju nie może czuć się dobrze, nie może czuć się bezpiecznie i my to dzisiaj chcemy zestawić z tą wielką aferą wizową i zadać pytanie panu ministrowi Ziobro, czy Panu nie jest wstyd, że prokurator wzywa na przesłuchania kobiety, które chodzą do lekarza, kobiety, które chodzą do ginekologa, a pan nie robi tak naprawdę nic w kwestii największej afery po 1989 roku" — dopytywał poseł Tomasz Trela, lider łódzkiej listy Lewicy do Sejmu.
Choć afera wizowa w MSZ uderza w wizerunek i wiarygodność Polski, organy ścigania wolą udawać religijną inkwizycję i tropić przypadki przerywania ciąży, nękając lekarzy i kobiety. Działania rządu PiS pozbawiają kobiety poczucia bezpieczeństwa, tworząc atmosferę strachu i niepewności, zniechęcając przy tym kobiety do regularnych wizyt u ginekologa. Politycy Lewicy skierowali też pismo do ministra sprawiedliwości, dopytując czy podobne przypadki miały miejsce w innych częściach kraju, a także, czy działania prokuratury realizowane są na polecenie ministra.
"My jako Kobiety nie czujemy się bezpieczne w państwie PiS. 8 lat rządów PiS doprowadziło do tego, że mamy w kraju najniższy od czasów II wojny światowej odsetek urodzeń. Czym to jest spowodowane? Po pierwsze tym, że młode Polki boją się zachodzić w ciążę, bo nie chcą rodzić zdeformowanych dzieci i dzieci, które umrą zaraz po porodzie. Po drugie Polki boją się tego, że lekarze będą zwlekali z aborcją, po wyroku pani Julii Przyłębskiej, i Polki będą umierały, bo lekarze tej aborcji nie wykonają na czas. Jeśli ciąża zagraża życiu kobiety, to mamy prawo do aborcji i oczekujemy od lekarzy, żeby ją wykonywali, ale boją się, boją się konsekwencji, boją się ciągania po sądach przez PiS. Do tego doprowadził PiS i mam pytanie do ich polityków, czy chcą doprowadzić do tego, żeby Polki nie chodziły do lekarzy ginekologów?" — pytała Agnieszka Wieteska, radna Rady Miejskiej w Łodzi, kandydatka Lewicy do Sejmu.
Samorządowczyni przytoczyła statystyki, według których jedynie jedna na pięć Polek regularnie bada się u ginekologa, podczas gdy w Europie robią to trzy kobiety na pięć. Rzadkie wizyty utrudniają szybkie wykrycie raka szyjki macicy, co prowadzi do wysokiej umieralności. Ten typ nowotworu jest wyleczalny, pod warunkiem szybkiego zdiagnozowania, mimo to każdego roku w Polsce na raka szyjki macicy umiera 1,5 tysiąca kobiet. Politycy Lewicy obawiają się, że działania PiS zniechęcą kolejne kobiety do regularnych badań i przyczynią się do kolejnych ludzkich dramatów.
"Nie miejmy złudzeń, PiS nienawidzi wolności Polek i przykładem tego jest wyrok pseudo Trybunału Konstytucyjnego, który tak naprawdę jest bardzo restrykcyjny, jeżeli chodzi o aborcję. Obecnie mamy najbardziej restrykcyjne prawo aborcyjne, obok Malty, ale okazało się, że dla PiSu to było mało. W styczniu Centralne Biuro Antykorupcyjne, w sposób nielegalny, nieadekwatny prawnie, zabezpieczyło i zabrało akta medyczne pacjentek, których życie i zdrowie było zagrożone w związku z powikłaniami ciąży. Zabezpieczyło i zabrało laptopa i telefon komórkowy lekarki, która leczyła te pacjentki" — tłumaczył Michał Olejniczak, radny Rady Miejskiej w Łodzi, kandydat Lewicy do Sejmu.
Przedstawiciele Lewicy ponownie stwierdzili stanowczo, że sprzeciwiają się praktykom łamiącym prawa pacjenta, zastraszającym lekarzy i przekraczającym uprawnienia służb i organów ścigania, a wszystko w interesie partii rządzącej.